Obecne czasy zmusiły nas do nieustannego korzystania z preparatów do dezynfekcji skóry oraz powierzchni, z którymi się stykamy. Powinny być już nieodzownym elementem towarzyszącym nam na co dzień. Niestety okazuje się, że rynek jest coraz bardziej ubogi w te produkty. Producenci nie nadążają z produkcją, często spotykane są też problemy z niedostępnością niezbędnych surowców.
Czym są preparaty biobójcze?
Produkty biobójcze stosowane są w celu zwalczania i unieszkodliwiania organizmów szkodliwych dla zdrowia i życia organizmów ludzkich. Są one stosowane zarówno w firmach przemysłowych, jak i w gospodarstwach domowych. Ich działanie polega na niszczeniu materiałów naturalnych lub wytworzonych. Są to preparaty do dezynfekcji rąk, powierzchni, wody, a także środki do konserwacji drewna, zwalczania gryzoni i odstraszania owadów.
Skąd tak restrykcyjne wymogi prawne odnośnie do rejestracji preparatów biobójczych?
Ze względu na fakt, że preparaty biobójcze zawierają składniki, które mogą stwarzać zagrożenie dla zdrowia ludzkiego oraz środowiska, muszą one podlegać specjalnym wymogom odnośnie do oceny i rejestracji przed wprowadzeniem do obrotu na terenie Unii Europejskiej.
Jakie wymagania należało spełnić, aby wprowadzić produkt biobójczy na rynek dotychczas?
Do tej pory, przed wprowadzeniem produktu biobójczego na rynek, musiał on spełniać wiele wymagań. Stworzona była specjalna lista dostawców alkoholu (ECHA), w której znajdowały się informacje dotyczące potwierdzonych dostawców, od których można było zamawiać alkohol, który miał mieć zastosowanie w produkcji preparatów biobójczych. Jego zawartość procentowa w produkcie musiała wynosić minimum 60%. Ponadto, cała procedura rejestracyjna w Urzędzie trwała do pół roku. Preparat musiał mieć wykonaną kartę charakterystyki, a na etykiecie produktu musiały widnieć specjalne informacje. Często były one weryfikowane indywidualnie przez Urząd. Na etykiecie widnieć musi: nazwa preparatu, producent, opis produktu oraz przeznaczenie. Obok podstawowych informacji muszą być obecne wiadomości odnośnie do pierwszej pomocy, ewentualnych skutków ubocznych i tego, co robić w przypadku kontaktu ze skórą, spożycia czy też po narażeniu drogą oddechową. Na etykiecie widnieje także opis warunków przechowywania produktu oraz co jest substancją czynną i jakie niebezpieczeństwo może nieść używanie preparatu wraz z oznaczeniami, które są identyczne z tymi, które dotyczą substancji chemicznych. Produkt taki jest w większości przypadków łatwopalny, w związku z czym musi widnieć także takie oznaczenie. Ważne jest również to, aby na etykiecie znajdował się numer pozwolenia na obrót, który jest wydany przez Urząd rejestrujący produkty biobójcze.
Jakie odstępstwa od tych wytycznych są w tym momencie?
W związku z nawałem wniosków do rejestracji produktów biobójczych oraz ze względu na nagły brak tych preparatów na rynku polskim zadecydowano, że Urząd ma zajmować się kwestią rejestracji opisywanych preparatów priorytetowo. Dotychczas Urząd często wprowadzał poprawki do opisu na etykietę, jakieś dodatkowe ostrzeżenia lub zmiany w informacjach dotyczących sposobu użycia produktu. W tym momencie decyzje wydawane są przez Urząd nie w ciągu sześciu miesięcy, a kilku tygodni. Często nie są wprowadzane żadne zmiany w tekście, a odpowiedzialność przerzucana jest na producenta i organy kontrolujące. Nie jest obowiązująca już lista sprawdzonych dostawców alkoholu, z taką uwagą, że alkohol musi się znajdować w takim wypadku w stężeniu 70%. Takie przyzwolenie na obrót preparatem do dezynfekcji wprowadzonym w ten sposób obowiązuje przez 180 dni.
Reasumując, Urząd wydał sporo zwolnień z dotychczasowych obostrzeń co do wprowadzania na rynek produktów biobójczych. Jest to ukłon dla firm, które planują tego typu wyroby wprowadzać na rynek i jednocześnie odpowiedź na nagłe zapotrzebowanie na te produkty na rynku polskim.
źródło: biotechnologia