Jeśli Twoje dziecko w pewnym momencie zaczyna mieć rozszerzone źrenice to świadczy najczęściej o….wysokim poziomie serotoniny. Ma problemy z neuroprzekaźnikami? Robiony był panel metylacyjny to trochę już wiesz rodzicu o stanie przekaźników i genów u Twojego dziecka i raczej dużo już Cię nie zaskoczy. A jednak są rodzice, którzy nie mają pojęcia, że istnieją takie badania, nie studiują hormonów, wpływu pożywienia na zachowania organizmu. Tego typu objawy również występują u osób dorosłych, nie jest to tylko domena dzieci.
Drodzy rodzice, ile już razy zastanawialiście się co jest z Waszym dzieckiem? Dlaczego, pomimo, że jest jasne światło ono ma rozszerzone źrenice. Odpowiedzi w gabinetach lekarskich to najczęściej, ” a to nic takiego” lub ” przejdzie mu”. Skąd o tym wiem? Sama takie odpowiedzi słyszałam a przyczyna może być poważna a czasami prosta jak banan?
Jeśli Twoje dziecko w pewnym momencie zaczyna mieć rozszerzone źrenice to świadczy najczęściej o….wysokim poziomie serotoniny. Ma problemy z neuroprzekaźnikami? Robiony był panel metylacyjny to trochę już wiesz rodzicu o stanie przekaźników i genów u Twojego dziecka i raczej dużo już Cię nie zaskoczy. A jednak są rodzice, którzy nie mają pojęcia, że istnieją takie badania, nie studiują hormonów, wpływu pożywienia na zachowania organizmu. Tego typu objawy również występują u osób dorosłych, nie jest to tylko domena dzieci.
Przyczyna tkwi w zbyt dużym poziomie serotoniny, dlatego że dziecko ma problemy z jej produkcją, ponieważ gdzieś na szlakach istnieje blokada i ” szczęśliwe” dziecko z dużą ilością serotoniny może mieć problemy zdrowotne.
Takie problemy przy zbyt dużym poziomie serotoniny to zespół serotoninowy.
Lekarze wskazują, iż przyczyn pojawienia się zespołu serotoninowego, może być kilka:
– zablokowanie wychwytu serotonionwego,
– blokada enzymu inaktywującego serotoninę,
– nadmiar prekursora serotoiny (L-tryptofanu).
Jakie są jego objawy?
– zaburzenia świadomości,
– zachowanie świadczące o hipomanii (nadmiernie dobry nastrój),
– odczuwanie niepokoju,
– częste skurcze mięśni,
– ataksja,
– wzmożone odruchy okostnowe i ścięgniste,
– odczuwanie dreszczy,
– nadmierne pocenie się,
– podwyższone wartości ciśnienia tętniczego,
– bóle głowy,
– zaburzenia żołądkowo – jelitowe (nudności, wymioty, biegunka),
– rozszerzone źrenice,[1]
Ale to nie wszystko.
W różnicowaniu należy zwrócić szczególną uwagę na złośliwy zespół neuroleptyczny, ponieważ takie objawy jak: zaburzenia świadomości, hipertermia, niektóre objawy wegetatywne (szerokie źrenice, tachykardia, zlewne poty, zmiany ciśnienia krwi), sztywność mięśni, wzrost aktywności kinazy kreatyninowej, rabdomioliza mogą wystąpić w obu zespołach. W przeciwieństwie do zespołu serotoninowego w złośliwym zespole neuroleptycznym objawy rozwijają się wolniej, najwcześniej 1-3 dni po podaniu leku, zwykle po ok. 7 dniach.
Rozróżnienie obu zespołów nie jest trudne dla klinicysty, jeżeli wystąpią one w ich typowych postaciach. W przebiegu zespołu serotoninowego zwykle obserwuje się pobudzenie, wielomówność, inkoherencję, mioklonie, podczas gdy neuroleptyczny zespół złośliwy charakteryzują trudności z poruszaniem się, znieruchomienie, mutyzm. [2]
Serotonina jest jednym z najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu odpowiedzialnym za procesy zasypiania, kontrolę nastroju i samopoczucia, poziom serotoniny ma wpływ na potrzeby seksualne i apetyt. Niedobór tego neuroprzekaźnika można zwiększyć poprzez zwiększenie poziomu tryptofanu.[3]
Tu się zatrzymajmy, bo co się dzieje gdy dziecko ma tylko rozszerzone źrenice, nie przyjmuje środków depresyjnych, więc nie jest to powikłanie w postaci zespołu serotoninowego. Brak innych znamiennych dla zespołu objawów a patrzy na nas tymi wielkimi źrenicami?
Po przeanalizowaniu literatury dochodzimy do wniosku, że wszystkiemu winny jest tryptofan.
Tryptofan jest przekształcany w mózgu do serotoniny. Bez odpowiedniej ilości prekursora, czyli tryptofanu, dochodzi do niedoborów serotoniny w organizmie, co objawia się spadkami nastroju, stanami lękowymi, bezsennością, agresywnością, zwiększoną wrażliwością na ból, a w ostateczności zaburzeniami depresyjnymi.[4]
Dobrymi źródłami tryptofanu są produkty bogate w białko, jak chude mięsa, ryby, żółty i biały ser, mleko, produkty sojowe, nasiona roślin strączkowych, pestki dyni, jajka. Uwaga źródłem jest też banan, orzechy itd. i mimo, że zawartość tryptofanu w bananie nie jest za wysoka, to zaobserwujcie u swoich dzieci, po jakich produktach rozszerzają im się “nienaturalnie” źrenice? Znam chłopca, który właśnie po bananie za każdym razem po jego spożyciu ma rozszerzone źrenice.
źródło: szaregeny.pl