Ktoś w Twojej rodzinie choruje “na serce”? Ma syndrom przewlekłego zmęczenia? Fibromialgię? Może właśnie znalazłeś ciekawy puzzelek, który może okazać się strzałem w dziesiątkę…
Na początku XXw. ryboza została uznanym elementem terapii chorób układu sercowo-naczyniowego. Schorzenia niedokrwienne serca, czy to w wyniku wad jego budowy, mitochondriopatii, czy też przebytego udaru/zawału lub niedokrwienie wynikające z dużego wysiłku, skutkują nadmiernym wyczerpywaniem lub niedostatecznym poziomem energii w mięśniu sercowym. Niedokrwienie może wyczerpywać nawet połowę puli ATP (energii) w sercu!
- zwiększa wydajność wykorzystania tlenu w sercu i mięśniach (głównie szkieletowych) -> pomaga podnieść poziom energii
- w wyniku podaży rybozy czasem można ograniczyć przyjmowanie leków wzmacniających czynność pracy serca, poprawia rozkurcz serca
- w przypadku nieobecności rybozy synteza energii nie jest możliwa, ponieważ reguluje ona tempo produkcji energii komórkowej
- poprawia funkcje tkanek, podnosi jakość życia
- działa świetnie w przypadku pacjentów z niedoborem MAD (deaminazy mioadenylowej) – choroba genetyczna
- wybudza strefy serca będące w stanie hibernacji, np. w wyniku przebyciu zawału, do ponownej produkcji energii
- zwiększa tolerancję wysiłku, opóźnia występowanie dusznicy
- zmniejsza poziom stresu oksydacyjnego
- jest czynnikiem chroniącym serce podczas operacji chirurgicznych
Ale co to jest?
D-ryboza to pięciowęglowy cukier (dla porównania glukoza ma sześć atomów węgla). Jest dla nas bardzo ważna, ponieważ to składowa kwasów nukleinowych – naszego RNA, także cząsteczek energii ATP, ADP, AMP, nośników NAD, FAD, witamin: B2 i B12. W związku z tym, znajduje się praktycznie w każdej komórce naszego ciała.
Ponadto może zostać wykorzystana w procesie glikolizy, czyli produkcji energii. Jednak właśnie tutaj tkwi szkopuł, nasze komórki potrzebują rybozy, ponieważ odgrywa ona wspaniałą rolę – odtwarza naszą pulę energetyczną.
W diecie nie dostarczamy sobie dużych ilości rybozy, większa część naszych wewnętrznych zapasów pochodzi z syntezy rybozy z glukozy na poziomie komórkowym (głównie w wątrobie, korze nadnerczy, sutkach i tkance tłuszczowej).
Ile? Kiedy? Jak przyjmować?
Stopień wchłaniania na poziomie jelit to około 97% przyjętej dawki, osiąga pik poziomu we krwi po około 30-120 minutach. Dawka lecznicza to około 5-15 gramów w zależności od stopnia schorowania pacjenta, zaleca się zaczynać od wyższych poziomów i stopniowo schodzić z dawki, aż do najniższej dawki, która nadal działa funkcjonalnie na organizm. Większe dawki powinno dzielić się na trzy lub więcej podań, podaje się ją podczas posiłku. FDA klasyfikuje rybozę jako GRAS (generalnie uważana za bezpieczną).
* ryboza może obniżać poziom cukru we krwi (wzmaga syntezę glikogenu z glukozy, nie wpływa na poziomy insuliny)
* przyjmowana w sposób poprawny (jak wyżej) jest w 100% bezpieczna
* nie obniża ani nie podwyższa ciśnienia krwi
* przyjęta poza posiłkiem może doprowadzić do biegunki, dyskomfortu trawiennego
Osoby zaciekawione d-rybozą odsyłam do książki “Kardiologia metaboliczna”, Stephena Sinatry M.D, który opisuje szerzej możliwości terapeutyczne oraz samą istotę tego związku, a także kilku innych… w profilaktyce oraz leczeniu chorób serca.
źródło: szaregeny.pl