Wstępne badania wskazują, że buprenorfina – lek przeciwbólowy i znieczulający z grupy opioidów – usuwa myśli samobójcze. Co zdumiewające, działa bardzo szybko.

Czujesz, że masz coraz mniej sił. Wstajesz rano, myjesz zęby, bierzesz prysznic, jedziesz do pracy. Ale z dnia na dzień przychodzi ci to z coraz większym trudem. Nic cię już nie cieszy, na nic nie masz ochoty, a codzienne obowiązki powoli zaczynają cię przytłaczać. Noc nie przynosi ulgi, bo gdy się kładziesz, nie możesz zasnąć.

Z pozoru drobne kłopoty – rozlana kawa, stłuczona filiżanka – coraz bardziej cię przytłaczają. Czasem przechodzi ci przez myśl, żeby z tym wszystkim skończyć.

Depresja. Szacuje się, że taki stan dopadnie na pewnym etapie życia co dziesiątego z nas. Nie każdy cierpiący na depresję miewa myśli samobójcze. Ale niektórzy odbierają sobie życie.

To można już skutecznie leczyć. Niestety, leki przeciwdepresyjne działają powoli i samopoczucie chorego poprawia się dopiero po kilku tygodniach. Bywa, że leki, zanim poprawią nastrój, podnoszą tzw. napęd, czyli przywracają chęć do działania. A to w połączeniu z myślami samobójczymi jest bardzo niebezpieczną mieszanką. Zdarza się, że chory na depresję popełnia samobójstwo właśnie wtedy, gdy zaczął brać leki – wcześniej po prostu nie miał na to siły.

Istnieją badania, z których wynika, że szybciej od obecnie stosowanych leków przeciwdepresyjnych działa ketamina, stosowana w medycynie i weterynarii do znieczulania przedoperacyjnego.

Pierwsze doniesienia były bardzo obiecujące – wskazywały na to, że jednorazowe podanie ketaminy w niewielkiej dawce usuwa objawy depresji w ciągu dwóch godzin (tak, godzin!), a efekt utrzymuje się do dwóch tygodni. To jednak krótkotrwałe działanie, a poza tym ketamina musi być podawana dożylnie, co dyskwalifikuje ją jako potencjalny lek przeciwdepresyjny do samodzielnego stosowania.

Teraz pojawiła się nowa nadzieja. Wstępne badania kliniczne wskazują, że buprenorfina – półsyntetyczny lek przeciwbólowy i znieczulający – podawana w niewielkich dawkach usuwa myśli samobójcze w ciągu tygodnia od rozpoczęcia terapii. Jeśli te wyniki zostaną potwierdzone badaniami na większej grupie, substancja ta może się stać pierwszym lekiem przeciw samobójstwom.

Badania przeprowadził zespół uczonych z Washington State University i Uniwersytetu w Hajfie. Naukowcy badali, jak mózg w depresji zareaguje na opioidy, syntetyczne odpowiedniki naturalnych substancji przeciwbólowych występujących w ludzkim mózgu.

– Istnieje coraz więcej dowodów na związek między bólem nieposiadającym fizycznego źródła (depresją, myślami samobójczymi) a opioidami naturalnie występującymi w organizmie – mówi tygodnikowi „New Scientist” Jaak Panksepp, którego zespół publikuje badania w „American Journal of Psychiatry”.

Badacze podawali bardzo małe dawki (0,1 mg, podczas gdy w leczeniu bólu stosuje się dawki co najmniej dziesięciokrotnie wyższe) buprenorfiny 40 osobom, które cierpiały na wysokie nasilenie myśli samobójczych (dwie trzecie z nich próbowało odebrać sobie życie). Nasilenie myśli samobójczych mierzone za pomocą odpowiedniego kwestionariusza przez psychiatrów na początku badania wynosiło 20 punktów. Po tygodniu podawania leku nasilenie to spadło o 6 punktów, a po miesiącu – o połowę, do 10 punktów (w grupie kontrolnej otrzymującej placebo spadek pod koniec badania wyniósł zaledwie 2 punkty).

Co jeszcze bardziej obiecujące, tydzień po zakończeniu leczenia stan żadnego z uczestników badania nie uległ pogorszeniu, co wskazuje na to, że efekt działania buprenorfiny nie jest chwilowy.

Opioidy są niebezpiecznymi lekami. Mają skutki uboczne, szybko powodują uzależnienie, a zbyt wysokie dawki powodują porażenie ośrodka oddechowego i śmierć. Jednak buprenorfina ma wbudowany „mechanizm bezpieczeństwa”. Powyżej pewnej dawki nie nasila się już jej działanie przeciwbólowe ani narkotyczne (więc przyjmujący ją nie mają pokusy, by zwiększyć dawkę do niebezpiecznego poziomu). W niewielkich dawkach mogłaby być stosowana przez pacjentów w domu.

Taki lek mógłby zapobiec wielu tragediom. Co dziesiąta osoba, u której występują zaburzenia depresyjne, odbiera sobie życie, a połowa chorych próbuje je sobie odebrać.

 

Źródło: wyborcza.pl