Dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej przestrzega przed suplementami diety. To, w ocenie eksperta, szara strefa środków, które nie mają udowodnionego działania.
„Jesteśmy strasznie słabi, że nie potrafimy ich odrzucić i usunąć z rynku. Suplementy diety są smutnym żartem z medycyny” – mówił w „Wieczorze RDC” dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.
Jak wspomniał gość RDC, „często mówi się, że środki dostępne na rynku poprawiają odporność. Wystarczy jednak sprawdzić co zawierają suplementy diety, aby być pewnym, że te nie mają prawa tego robić. Ludzie po prostu oglądają reklamy i dają się na to nabrać”.
Zaznaczył również, że z drugiej strony nie mamy – jako użytkownicy – narzędzi, żeby to sprawdzić. Kierujemy się przekonaniem, że jeśli ktoś dopuścił do obrotu dany środek i toleruje reklamy to musi „coś” w tym działać. Inaczej wygląda sytuacja środków na receptę. Człowiek, który dostaje lak na receptę wierzy, że doktor, który ją wypisał, wie że jest skuteczny.
Grzesiowski stwierdził też, że suplementy diety kompletnie wymknęły się spod kontroli. Żeby zarejestrować np. zwykłe krople do oczu, które są lekiem, trzeba przeprowadzić badania. W przypadku suplementów diety nic takiego nie obowiązuje.
– Staliśmy się ofiarami przemysłu, który produkuje fantastyczne puste tabletki. To najlepszy biznes, jaki można sobie wyobrazić – ocenia dr Grzesiowski.