Potężna ilość bakterii, która znajduje się w naszych jelitach, wpływa na każdy aspekt naszego życia. Choć kilkadziesiąt lat temu mogło wydawać się to mało prawdopodobne, dziś już wiemy, że nawet niewielkie wahania mikrobiomu jelit mają znaczenie dla stanu naszej skóry. Jak się okazuje, nawet najdroższy kosmetyk polecany przez najpopularniejsze gwiazdy Internetu nie przyniesie takich efektów jak zadbanie o swoich mikroprzyjaciół w jelitach i na skórze.
O tym, jak bardzo bakterie wpływają na stan naszej skóry, opowie dr n. med. Mirosława Gałęcka z Instytutu Mikroekologii w Poznaniu, specjalista chorób wewnętrznych. Lekarz o szerokim spektrum zainteresowań i kompleksowym podejściu do pacjenta, każdego dnia intensywnie zaangażowana w szerzenie profilaktyki i promocji zdrowia. W swej praktyce kieruje się zasadą, że zdrowie zaczyna się w jelitach. Na co dzień specjalistka w prowadzeniu terapii probiotycznej/mikrobiologicznej oraz spersonalizowanej diety.
Co to jest mikrobiom skóry? Czy każdy ma taki sam skład bakterii wchodzących w jego skład i jakie bakterie w nim dominują?
Mikrobiomem określamy zespół mikroorganizmów zamieszkujących dane siedlisko – w tym przypadku skórę. Warto wspomnieć, że ludzki organizm jest siedliskiem wielu drobnoustrojów i wielu różnych mikrobiomów. Oprócz skóry zasiedlane są także m.in. jelita, jama ustna czy układ moczowo-płciowy. Aby mówić o mikrobiomie skóry i jego różnorodności trzeba przyjrzeć się dokładnie jej samej. Skóra nie jest organem jednorodnym. W zależności od pełnionych funkcji jest cieńsza, grubsza, ma więcej albo mniej warstw naskórka itd. Tak jak zróżnicowana jest jej budowa oraz wilgotność, tak zróżnicowany jest także jej mikrobiom. Na dłoniach znajdziemy zupełnie inne bakterie niż na czole. Skład mikrobiomu skóry nie jest jednak dobrze poznany, głównie ze względu na ograniczone możliwości badawcze. Na chwilę obecną wiemy, że skóra człowieka zasiedlana jest głównie przez kilka grup bakterii, m.in. przez niepatogenne Clostridium, Corynebacterium, Propionibacterium acnes, Pseudomonas aeruginosa, paciorkowce (Streptococcus) i gronkowce (Staphylococcus epidermidis, Staphylococcus aureus). Oczywiście znajdziemy także na niej bakterie potencjalnie patogenne, a także całkiem sporo wirusów i grzybów. Mikrobiom skóry jest bardzo zmienny, zależy m.in. od płci, wieku, stylu życia, działania hormonów oraz zwyczajów higienicznych.
Jaka jest funkcja mikrobiomu skóry?
Główną rolą jest ochrona organizmu przed chorobotwórczymi mikroorganizmami. Podobnie jak w przypadku jelit – jeśli powierzchnia skóry jest ściśle skolonizowana przez dobre bakterie, to nie pozostaje miejsce dla tych potencjalnie chorobotwórczych. Proces ten określa się mianem odporności na kolonizację. Dlatego bariera skórna to nie tylko to, co widzimy, czyli warstwy naskórka i skóra właściwa, ale także niewidoczny, lecz bardzo potrzebny mikrobiom stanowiący integralną część układu immunologicznego. Wpływa on na jego działanie m.in. poprzez oddziaływanie na powstawanie cytokin prozapalnych czy regulację układu dopełniacza. Jest jeszcze bardzo wiele niewiadomych na temat działania SIS (skin immunity system), ale nauka cały czas przynosi nowe odkrycia w tym zakresie.
Jakie czynniki zaburzają mikrobiom skóry?
Jako że skóra jest organem bardzo wyeksponowanym na działanie czynników zewnętrznych, to głównie one mogą wpływać na jej skład. Zanieczyszczenie środowiska, smog nie są obojętne dla naszego mikrobiomu skóry. Jednak jednym z najważniejszych czynników jest jej nieprawidłowa pielęgnacja. Paradoksalnie żyjemy w czasach nadmiernej higienizacji, w której środki myjące mają często bardzo silne, wręcz agresywne działanie. Chodzi tutaj nawet o zwykłe mydła, żele pod prysznic czy szampony do włosów, które zmieniają pH skóry, ale także o środki dezynfekujące np. do rąk. Rodzice często nadużywają żeli do dezynfekcji w obawie przed chorobotwórczymi bakteriami. Oczywiście higiena rąk jest bardzo ważna i stanowi podstawę profilaktyki chorób zakaźnych, jednak trzeba też pamiętać, że niszczy ona także naturalny mikrobiom ochronny. Dlatego, wybierając kosmetyki, warto sięgać po te naturalne, przyjazne dla skóry i bytujących na niej bakterii. Co ciekawe, podobnie jak mikrobiom jelit, bakterie na skórze są także zależne od stylu życia i wpływają na nie: nieprawidłowa dieta, stres, przyjmowane leki. To wszystko pokazuje, że poszczególne organy i układy organizmu nie mogą być traktowane jako odrębne elementy, ale raczej jako oddziałujące na siebie części większej całości, jaką jest nasze ciało i umysł.
Jak zaburzenia składu mikroflory jelitowej wpływają na stan naszej skóry? Czy w jakichś jednostkach chorobowych obserwuje się większą zależność między zaburzeniami stanu bakterii jelitowych a stanem skóry?
Przeprowadzone do tej pory badania wskazują, że istnieje zależność między mikrobiomem skóry i utratą szczelność bariery naskórkowej a chorobami o podłożu autoimmunizacyjnym, zapalnym i alergicznym. Skład mikrobiomu skóry pacjentów z chorobami manifestującymi się objawami skórnymi, czyli np. łuszczycą, trądzikiem, łojotokowym czy atopowym zapaleniem skóry, jest często mocno zaburzony. Pojawiające się zmiany skórne powodują bowiem objawy takie jak świąd czy ból, przez co pacjenci drapią się, doprowadzając do jeszcze większego zaogniania się ran, namnażania i przenikania do nich bakterii patogennych. W tych chorobach skóra jest też często bardzo sucha, co także wpływa na skład jej mikrobiomu. Wykazano nawet, że zmieniony mikrobiom skóry mają pacjenci z cukrzycą! Jak widać, problem dysbiozy mikrobiomu skóry jest bardzo złożony, przez co też trudny z punktu widzenia badań naukowych oraz wykorzystania tej wiedzy w terapii pacjentów z chorobami skóry. Natomiast, znając jego znaczenie, powinniśmy zrobić jak najwięcej, żeby dbać o mikroorganizmy zasiedlające nasz organizm. Warto też podkreślić, że chorzy na cukrzycę, łuszczycę, trądzik lub AZS często mają silnie zaburzoną mikrobiotę jelitową i wsparcie ich organizmu dietą oraz celowaną probiotykoterapią poprawia stan jelit, skóry i odporność.
Gdy zawiodło nas wiele zabiegów kosmetycznych i metod leczenia, oznacza to, iż przyczyny musimy szukać gdzie indziej, znacznie głębiej. Jakie objawy, które sugerują, że zmagamy się nie tylko z problemem kosmetycznym, ale jego przyczyną jest coś innego, powinny nas zaniepokoić?
Choroby skórne rzadko mają przyczynę wyłącznie w zaburzeniach funkcjonowania samej skóry. Większość z nich, począwszy od trądziku, poprzez atopię, łojotokowe zapalenie skóry, a skończywszy na chorobie Duhringa czy łuszczycy, mają podłoże zapalne i/albo autoimmunizacyjne. Oznacza to, że chociaż objawy manifestują się głównie na skórze, to choruje cały organizm. Tutaj musimy bardziej zastanowić się nad zależnością chorób skóry z mikrobiotą jelit. Oczywiście, jak już zostało wspomniane, bakterie bytujące na skórze także mają swój udział w powstawaniu tych chorób, jednak patrząc na rolę mikrobioty jelitowej, to ona odgrywa tutaj ogromną rolę. Dlatego tak naprawdę każda przewlekła choroba skóry nie jest problemem wyłącznie kosmetycznym, a schorzeniem, które należy leczyć nie tylko objawowo, ale także „u źródła”. Często wywołuje to zdziwienie – na trądzik probiotyki? A tymczasem ma to poważne, medyczne uzasadnienie!
Zaburzenie równowagi w mikrobiomie skóry upośledza funkcje barierowe pełnione przez skórę i stanowi jeden z czynników etiologicznych chorób skóry, chociażby w trądziku. Czy przyjmowanie odpowiednio dobranych probiotyków może wyleczyć trądzik?
Pamiętajmy, że leczenie jakichkolwiek chorób o podłożu zapalnym, również tych autoimmunizacyjnych, musi przebiegać wielotorowo. Terapia mikrobiologiczna, czyli właśnie probiotykoterapia, jest tylko jednym z jej elementów. Leczenie trądziku u osób dorosłych, czyli takiego, który związany jest bardziej ze stanem zapalnym skóry niż ze zmianami hormonalnymi, opiera się zarówno na właściwej pielęgnacji skóry, jak i diecie oraz suplementacji mającej działać przeciwzapalnie. Podobnie jest w przypadku chorób autoimmunizacyjnych takich jak np. łuszczyca, choroba Duhringa czy atopowe zapalenie skóry. W badaniach wielokrotnie udowodniono wpływ dysbiozy jelitowej na powstawanie i przebieg tych chorób, a także wskazywano terapię probiotyczną jako skuteczne wsparcie w ich leczeniu. Z moich doświadczeń z pacjentami z chorobami skóry wynika, że najlepszy skutek przynosi indywidualnie dobrana dieta np. na podstawie badań na nadwrażliwości pokarmowe IgG-zależne oraz probiotykoterapia dobrana do wyniku badania mikrobioty jelit. Ponadto zawsze warto zapytać specjalistę o zasady prawidłowej pielęgnacji zmian chorobowych.
Ostatnimi czasy na rynku kosmetycznym przeżywamy boom na kosmetyki z dodatkiem bakterii probiotycznych. Nie ma jeszcze jednoznacznych dowodów na skuteczność takich kosmetyków. Czy z Pani punktu widzenia warto używać takich preparatów kosmetycznych?
Przede wszystkim warto używać kosmetyków delikatnych, dobranych do rodzaju skóry i jej właściwości. Dużo lepszym rozwiązaniem niż mocno perfumowane, silne środki myjące będą delikatne, naturalne mydła bez parabenów, SLS, silikonów. Trudno mi wypowiadać się na temat probiotycznych kosmetyków, ponieważ tak jak zostało wspomniane, na temat mikrobiomu skóry wiemy jeszcze stosunkowo niewiele. Uważam jednak, że priorytetem powinno być stosowanie dobrych, delikatnych, naturalnych kosmetyków. Jeżeli chcemy stosować produkty zawierające bakterie probiotyczne, warto korzystać tylko z produktów, które były badane i są rekomendowane przez dermatologów oraz pochodzą z zaufanych źródeł.
Czy lepiej stosować nutrikosmetyki przeznaczone na poprawę stanu skóry, czy probiotyki? Czy istnieje przewaga w efektach między jednymi a drugimi? Czy może po prostu lepiej zadbać o pożywienie dla bakterii jelitowych odpowiednią dietą?
Sama pielęgnacja skóry, nawet nutrikosmetykami, to za mało, a z kolei jedynie suplementacja bez odpowiedniej pielęgnacji także nie wystarczy. Te działania powinny się uzupełniać. Właściwa pielęgnacja pozwoli na zachowanie prawidłowego natłuszczenia, nawilżenia oraz będzie sprzyjać rozwojowi dobrych bakterii na skórze. Probiotykoterapia będzie stymulować mikrobiom jelit do rozwoju, zapobiegać powstawaniu dysbiozy, przywracać prawidłową funkcję bariery jelitowej i wygaszać przewlekły stan zapalny. Zmiany dietetyczne także są konieczne. Zadbanie o właściwe odżywienie bakterii jelitowych jest również niezwykle ważne. Dlatego w diecie powinna znaleźć się odpowiednia ilość błonnika, a szczególnie skrobi opornej.
Jak dbać o mikrobiom skóry, jeśli nie zmagamy się z żadnymi problemami skórnymi?
Przede wszystkim właściwą pielęgnacją, co zostało już omówione. Poza tym, aby działać profilaktycznie, warto wesprzeć także jelita dobrej jakości probiotykami. Dzięki temu zmniejszamy ryzyko wystąpienia atopii, alergii skórnych czy innych chorób o podłożu zapalnym, autoimmunizacyjnym. Profilaktyka jest tak naprawdę medycyną XXI wieku i ważne, żeby nasze zdrowie, w tym także zdrowie skóry, traktować jako priorytet. Styl życia to nie tylko suplementacja i dieta, ale także sen, relaks, zdrowe jelita, ruch, unikanie używek. Za to wszystko nasza skóra odwdzięczy się zdrowiem i dobrym wyglądem.
źródło: biotechnologia